Blog
Jadalne farby do ciała – czy warto je wypróbować?
Walentynki to doskonała okazja, by wprowadzić do relacji odrobinę kreatywności i zmysłowości. Jadalne farby do ciała to nie tylko oryginalny pomysł na prezent, ale także sposób na urozmaicenie romantycznych wieczorów – nie tylko w lutym, ale przy każdej wyjątkowej okazji. To produkt, który łączy w sobie elementy zabawy, artystycznej ekspresji i intymnej bliskości, stając się coraz popularniejszym dodatkiem w sypialniach par na całym świecie.
Z okazji nadchodzących walentynek nie tylko przyjrzałyśmy się bliżej tym produktom, ale również wypróbowałyśmy je na własnej skórze.
Czym są jadalne farby do ciała?
Jadalne farby do ciała to produkty, które pozwalają na malowanie skóry w bezpieczny i smaczny sposób. Mogą być stosowane zarówno jako element gry wstępnej, jak i główny punkt zmysłowej zabawy. Dostępne w różnych smakach – od klasycznej czekolady, przez truskawkę i wanilię, po bardziej nietypowe kombinacje – farby te oferują szerokie spektrum doznań sensorycznych. Ich konsystencja może być kremowa lub żelowa, a kolorystyka obejmuje zarówno pastelowe, jak i intensywne odcienie, co pozwala na twórczą ekspresję.
Wiele jadalnych farb do ciała zawiera składniki uznawane za afrodyzjaki, takie jak czekolada, wanilia czy truskawka (zwłaszcza z szampanem). Afrodyzjaki to substancje, które od wieków kojarzone są z pobudzaniem zmysłów i zwiększaniem popędu. Mogą one działać na różne sposoby – poprzez wpływ na hormony, poprawę krążenia krwi lub stymulowanie zmysłów. Choć ich skuteczność jest często indywidualna, niewątpliwie dodają one dodatkowego wymiaru zmysłowości do wspólnych chwil.
Dlaczego warto wypróbować jadalne farby do ciała?
Jadalne farby do ciała łączą w sobie zmysłowość, kreatywność i zabawę. Zachęcają do puszczenia wodzy fantazji, bycia kreatywnymi i cieszenia się wspólnym czasem. Oferują całe spektrum doznań:
- Smak – różnorodność smaków dodaje pysznego elementu do fizycznej intymności.
- Dotyk – czucie farby na skórze, jak również sam proces nakładania farby, czy to palcami, czy pędzlami, może być niezwykle zmysłowym doświadczeniem.
- Wizualność – żywe kolory i wzory tworzą ekscytujący element wizualny, który wzmacnia ogólne wrażenia.
Można nimi pisać słowa, rysować serduszka, strzałki czy nawet całe obrazy na ciele partnera. Sam proces nakładania i zlizywania farby może być głęboko intymny, wzmacniając zaufanie i więź między partnerami. Dla niektórych osób taka forma zabawy może być również źródłem zwiększenia pewności siebie, ponieważ celebruje ciało w zabawny i artystyczny sposób.

Na co uważać przy używaniu jadalnych farb do ciała?
Choć jadalne farby do ciała są bezpieczne w użyciu, warto pamiętać o kilku kwestiach:
- Alergie – przed użyciem warto sprawdzić skład farby, aby uniknąć reakcji alergicznych.
- Podrażnienia – osoby z wrażliwą skórą powinny zachować ostrożność, ponieważ niektóre składniki mogą powodować podrażnienia.
- Unikanie okolic intymnych – wiele farb zawiera cukry, które mogą sprzyjać infekcjom, dlatego lepiej unikać ich aplikowania w okolice genitaliów.
Pomysły na wykorzystanie jadalnych farb do ciała w sypialni
Jadalne farby do ciała otwierają wiele możliwości w sypialni. Można je aplikować pędzelkami lub palcami, aby pisać słowa czy rysować wzory. Możesz również wylewać ją bezpośrednio z buteleczki na ciało Twojej osoby partnerskiej.
Następnie możesz taką farbę scałować lub zlizać z ciała osoby partnerskiej. Możesz również rozszerzyć grę:
- Użyj również bitą śmietanę lub inne jadalne dodatki, aby zwiększyć doznania smakowe.
- Dodaj elementy takie jak szarfa na oczy, aby wzmocnić doznania sensoryczne.
- Ogranicz ruch osoby, która będzie Twoim płótnem, kajdankami lub więzami
- Zrób zdjęcia (tylko zgodą osoby fotografowanej!), aby uchwycić te wyjątkowe chwile

Nasza recenzja farby do ciała Shunga Body Painting
Przetestowałyśmy jadalną farbę do ciała marki Shunga o smaku czekolady. Już samo opakowanie zachwyca – jak każdy produkt tej marki zdobiony jest piękną ilustracją inspirowaną japońskimi, erotycznymi drzeworytami shunga. Idealnie sprawdzi się jako prezent dla bliskiej osoby, który przyciąga uwagę zarówno designem, jak i swoją funkcjonalnością.
W zestawie znajduje się płaska buteleczka z farbą, wyposażona w elegancką zatyczkę, oraz pędzelek w postaci gąbeczki przymocowanej do patyczka. Opakowanie jest większe, niż się spodziewałyśmy, i niesamowicie wydajne – po trzech całkiem szczodrych użyciach nie jesteśmy nawet w połowie jej zawartości. Sam pędzelek, choć wygodny w aplikacji, ma jednak pewne wady – gąbeczka jest mało higieniczna i trudna do dokładnego wyczyszczenia po użyciu. Dla porównania, farby innych marek, takie jak Bijoux Indiscrets, oferują pędzelki z silikonowymi końcówkami, które są łatwiejsze w utrzymaniu czystości.
Farba ma płynną, syropową konsystencję, co ułatwia jej aplikację bezpośrednio z butelki. Jednak ta sama cecha sprawia, że farba może być nieco „kapryśna” – łatwo się rozmazuje i spływa, co może prowadzić do lekkiego bałaganu, więc warto mieć obok nawilżane chusteczki, żeby szybko posprzątać po zabawie. Na szczęście bardzo łatwo się ją zmywa (na kanapie nie zostało ani śladu po zachlapaniu nią).
Jednym z największych atutów farby Shunga Body Paint Chocolate jest jej smak i zapach. W przeciwieństwie do wielu smakowych lubrykantów, które często przypominają syrop na kaszel, ta farba smakuje jak prawdziwy syrop czekoladowy. Jej słodki, intensywny aromat czekolady sprawia, że jest nie tylko zmysłowa, ale też naprawdę przyjemna w użyciu. Wszystko dzięki zawartości prawdziwego kakao i cukrów, które nadają jej autentyczny smak (przez to jednak nie zalecamy jej stosować w pobliżu genitaliów).
Niestety słodycz farby może powodować podrażnienia, co odczułam za pierwszym użyciem, jako osoba z niezwykle wrażliwą skórą. Jednak wystarczyło zetrzeć farbę nawilżaną chusteczką, aby uniknąć dyskomfortu.


Doznania z użycia farby do ciała Shunga Body Painting
Używanie jadalnej farby do ciała to doświadczenie, które angażuje wszystkie zmysły i wprowadza do relacji nowy wymiar intymności. Już samo nakładanie farby – czy to delikatnymi pociągnięciami pędzelka, czy rozlewanie jej kropli na skórze – jest niezwykle przyjemne sensorycznie.
Jednym z najbardziej ekscytujących aspektów tej zabawy jest moment, w którym pozwalasz osobie partnerskiej malować Twoje ciało. Leżenie w bezruchu, podczas gdy druga osoba tworzy wzory, pisze słowa lub rysuje kształty, jest niezwykle intymne i podniecające. Nie wiesz, co dokładnie powstaje na Twojej skórze – czy to delikatne serduszko, zmysłowy napis, a może coś zupełnie zaskakującego? To chwila, w której oddajesz się osobie partnerskiej w pełni, ufając jej i pozwalając na kreatywną ekspresję, co wzmacnia więź między wami.
Później – można taką farbę zlizać, co może również być niezwykle zmysłowe. To połączenie smaku, dotyku i wizualnych doznań tworzy niezapomniane wrażenia, które na długo pozostają w pamięci.

Zalety i wady
| Intensywny, przyjemny smak czekolady. | |
| Wydajna buteleczka. | |
| Estetyczne opakowanie, idealne na prezent. | |
| Pędzelek w formie gąbeczki jest mało praktyczny i trudny do czyszczenia. | |
| Może podrażniać wrażliwą skórę. |
Podsumowanie
Farba Shunga Body Paint Chocolate to produkt, który z pewnością przypadnie do gustu osobom szukającym sposobu na urozmaicenie swoich intymnych chwil. Jej smak, zapach i łatwość aplikacji sprawiają, że jest to świetny wybór dla osób, które chcą wprowadzić do swojej relacji odrobinę kreatywności i zmysłowości. Jedynymi minusami są mało higieniczny pędzelek oraz konieczność zachowania ostrożności przy stosowaniu na wrażliwej skórze.

Pędzelek zawsze można wymienić na inny – my do ww. sesji zdjęciowej wzięłyśmy nowy pędzelek który normalnie służyłby do nakładania eyelinera. Pisanie pędzelkiem dodanym przez Shungę było dosyć trudne – ale na pewno są jeszcze lepsze rozwiązania niż moje.
Tak czy siak polecam, bo czekolada jest dosyć uniwersalna – można nią pisać po ciele, ale w pełni nadaje się też jako polewa do lodów <3333